Obozy
Centrum Samopomocy
Wszystkie te służby, które starały się ułatwić nasze materialne życie, zostały założone i były nadzorowane przez władze niemieckie obozu. Jednak istniała w Oflagu IIB-IID wyjątkowa organizacja-Centrum Samopomocy, które zostało założone w Bornym Sulinowie w marcu 1942 roku, ale tak  naprawdę  zaczęło funkcjonować dopiero w Choszcznie i przede wszystkim przetrwało niewolę: było ono podstawą naszego Stowarzyszenia i wciąż kontynuuje pomoc  najbardziej potrzebującym kolegom czy wdowom.

Założyciele Centrum Pomocy

Posiłkując się już wcześniej cytowaną książką postaramy się przedstawić chronologię tej oryginalnej organizacji:''Wiele obozów mogło, być może, prowadzić życie artystyczne lub intelektualne równie rozwinięte-i w niektórych jeszcze bardziej błyskotliwe -niż to w Oflagu IIB;jednak na pewno, nie ma takiego,, które mogłoby się pochwalić przedsięwzięciem o takiej solidarności i wydajności jak to, którego byliśmy świadkami i uczestnikami. ''Skarbnik Stowarzyszenia podaje za niepodważalny dowód fakt, że niezliczone przekazy i dary, 10 lat po naszym powrocie i utworzeniu Stowarzyszenia, wciąż napływają do ''Centrum Samopomocy Oflagu IIB''. '
'—Był początek 1942 roku—''—W obozie mówiono o skandalach, o powstałej przez grupę uprzywilejowanych mafii, odpowiedzią na tę sytuację było powstanie pewnego ruchu.

Chodziło, szczególnie, o przesyłki pana M. Fumaroli, tego hojnego ofiarodawcę z Aleksandrii, który przez lata wysyłał paczki do obozów w Niemczech, jednak nikt nie wiedział kim on był i prawdopodobnie nikt mu nigdy należycie nie podziękował.

''-Dowiadywaliśmy sie, przez niedyskrecję listonoszy, o przybyciu paczki z Aleksandrii, jednak tylko nieliczni wiedzieli zawarte w nich artykuły żywnościowe.''-Aleksandre, którego imię predestynowało do zajmowania się przesyłkami z Aleksandrii, nie wahał się pójść do dziekana obozu i przedstawić mu swoją opinię na ten temat-według niego te przesyłki powinny być przekazywane obozowemu szpitalowi i częściowo rozdawane w obozie, barak po baraku, trzymając się ustalonej kolejności.

''—W wyniku rozmów i szukania w obozie tego, co źle funkcjonowało i mogło być naprawione, opracowano program opierający się na stworzeniu kasy pomocy przeznaczonej by pomagać rodzinom kolegów, które znajdowały się w potrzebie, i przede wszystkim rodzinom żołnierzy, które dysponowały jedynie nędznymi zasiłkami nie mając dostępu do ich żołdu''---''Przewidziano również oddział wymiany,ponieważ uderzający był fakt jak mogła się różnić zawartość otrzymywanych przez jeńców paczek w zależności od tego czy były wysyłane ze wsi czy z miasta.''--

W marcu 1942roku, w wyniku skandalu z paczkami z Aleksandrii, dziekan obozu został zmuszony zaakceptować projekt utworzenia w obozie Centrum Samopomocy grupując wymienione poniżej działalności. ''Jak wszystkie służby oficjalne, centrum miało dziekana. Dyrektorem był porucznik-pułkownik Arnaud (który w tym momencie- dowódca Arnaud)''(8). Centrum było wspomagane przez trzech oficerów: Alexandre'a, Glotina i Pruala, do których dołączyli Guichet z bloku II i Raudot z bloku I.

Praktycznie funkcjonowanie Centrum Samopomocy rozpoczęło się dopiero po naszym transferze do Oflagu IIB w Chszcznie-i to jeszcze nie od początku. Niemcy nie okazali dobrej woli by uznać taką formę manifestacji naszej solidarności. Ostatecznie, Centrum Samopomocy ulokowało się w zamkniętym lokalu w głębi bloku II i od tego momentu jego działalności mogła się rozwijać. Z pomocą de Dusquesne przyjrzymy się różnym przysługom, jakie oddało nam to centrum.


Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border=
Grupa Centrum Pomocy.

Aby powiększyć, kliknij na zdjęcie


Jadłospis na Święta Bożego Narodzenia 1941 r. Karykatura jednego z członków
założycieli Centrum Pomocy,
porucznika François'a Pruala.
Paczka przesłana do Centrum Samopomocy przez repatriowanych jeńców

''—Oddział wymiany ''To on był najbardziej spektakularny biorąc pod uwagę jego działalność i przysługi, jakie oddawał.'' Jego celem było, przede wszystkim, normalizowanie i moralizowanie wymiany pomiędzy obozami.''Kiedy chciano go otworzyć, było oczywiste, że oddalono sie od kwestii pieniędzy, ponieważ Centrum Samopomocy nie miało być spółką komercyjną, ale urzędem do dyspozycji kolegów pośredniczącym w każdej operacji, której opłata wpływała do wspólnej kasy''Po wielu dyskusjach trzeba było zdecydować, że jednostką wymiany będzie paczka 20 papierosów;

Trzeba było zaznaczyć różnicę pomiędzy ''prawdziwymi paczkami'' , które nosiły numer wydrukowany na papierosach i ''francisques'', które były gorszej jakości. Paczka numerowanych papierosów liczyła się za 100 punktów. Pozostało na podstawie takiej paczki papierosów-papieros liczył się za 5 punktów-ustalić wartość wszystkich innych artykułów do wymiany: paczki czekolady, fasoli, ciastek, cukru, itd...Również ubrań, butów, zegarków, listów, winiet i kartek.'' Każdego tygodnia zbierała się komisja, która ustalała kurs--.
Szybko stwierdzono, po kilku pierwszych tygodniach funkcjonowania, że kursy te były względnie stałe''.(9)
''—Oddział pomocy, ''Kiedy zaczęto mówić o rozdawaniu tej pomocy rodzinom personelu , wielu odpowiadało:'' Porządkowi mają wystarczająco dużo pieniędzy z handlu z nami''.
Taka odpowiedź była słuszna z jednej strony, ponieważ było oczywiste, że ci, co zajmowali się przemytem nie zasługiwali by pomagać ich rodzinom, niektórzy w tym okresie wysłali już ponad milion franków do swoich krewnych!Jednak takich było niewielu i każdy ich znał .

Za to było wielu żołnierzy zasługujących na pomoc, których rodziny ledwie wiązały koniec z końcem!
Kiedy Centrum Samopomocy mówiło o rozdawaniu pomocy niektórym rodzinom oficerów, głośno krzyczano mówiąc ,że gdyby można było przesyłać z obozu żołd w postaci marek, nikt nie potrzebowałby pomocy. ''Oczywiście, nie można o wszystkim mówić otwarcie, ponieważ nigdy żadne imię ''pomocnika'' nie zostało upublicznione, ale można powiedzieć , że niektóre rodziny oficerów były wspomagane w sposób stały, podczas gdy nikt w obozie się tego nie domyślał.''-Kasa Centrum była wspierana przez 10 feningów napływających z oddziału wymiany, jak i przez wszystkie dochody z różnych imprez, które odbywały się w obozie, i szczególnie przez pobieranie opłat na spektakle:było to prawo biednych.''Komu miała zostać przyznana pomoc, o tym decydował za zamkniętymi drzwiami komitet złożony z dziekana obozu, w towarzystwie oficera z każdego bloku i podoficera, to nie Centrum decydowało o przyznawaniu pomocy.

''Równolegle do naszego Centrum powstało w Paryżu, pod przewodnictwem komendanta Baticle i dzięki działalności, oddaniu i hojności Pierarda, ''Centrum Samopomocy Oflagów IID-IIB'', które dołączono do centralnej organizacji przy ulicy Antin 68, stając się Unią Narodową Stowarzyszeń Obozów…'…W taki sposób akcje Centrum mogły zostać zmaterializowane nie tylko poprzez przesyłki pieniędzy, ale również przez wsparcie moralne przyznawane rodzinom znajdującym się w trudnościach''(10). ''Jednak by ta pomoc była wydajna, musiała być szybko dostarczana …Trzeba, więc było znaleźć we Francji odpowiedniego bankiera; pewnego dnia Glotin napisał do swojego brata w Bordeaux prosząc go czy zgodzi się przekazać 200 000 franków Centrum Samopomocy, sumę, która zostanie mu zwrócona przez pośrednika misji Scapini. ''Odpowiedź była twierdząca, od tego momentu pomoc wyznaczonym w obozie rodzinom mogła być przekazywana w ciągu 15 dni ….''(11). Te oddziały pomocy miały być zresztą rozbudowane w dniu, kiedy misja Scapini, szacując ,że obóz oficerów dysponował środkami finansowymi wyższymi niż te w stalagach, wpadł na pomysł wspierania Stalagów przez Oflagi.

Oflag IID-IIB był, więc chrzestnym 8 Stalagów w okolicy. Ale dla tego wsparcia, trzeba było zwiększyć wkład pracy i to znowu dzięki Centrum Samopomocy i jego doświadczeniu doszło do realizacji tego aktu solidarności. Postanowiono poprosić każdego jeńca o przekazania miesięcznie 1/30 miesięcznego żołdu. W obozie odmówiło jedynie 3 oficerów. Za pośrednictwem naszego bankiera i dzięki grupie 12 oficerów w obozie, którzy wysyłali za pośrednictwem ich rodzin zebrane sumy-Niemcy nigdy nie wpadli na trop tego przedsięwzięcia-mogliśmy odciążyć trudną sytuację Stalagów, które zostały nam oddane pod opiekę.''

-Oddział przesyłek. Jeśli chodzi o paczki zbiorowe:z Czerwonego Krzyża, paczki Petaina lub z Aleksandrii, dziekani obozu przekazali odpowiedzialność za nie Centrum odpowiedzialnemu za ich dystrybucję.Jednak obok paczek zbiorowych, była pewna liczba jeńców, których rodziny, z różnych powodów, nie mogły honorować miesięcznych winiet, jakie im wysyłano. Centrum Samopomocy wymieniało więc po kryjomu takie przesyłki i to w jak większej dyskrecji, ponieważ chodziło o uniknięcie zakłopotania odbiorców tych paczek wobec kolegów.

--Wspólna kuchnia. W Choszcznie, z inicjatywy Centrum Samopomocy, powstał specjalny resort mający na celu ułatwienie każdemu korzystania z przesyłanych mu z Francji przesyłek z żywnością: zbiorowa kuchnia.
W prywatnych paczkach, które otrzymywaliśmy, znajdowały się często artykuły wymagające gotowania;makaron, fasola, groszek, itd…..Wykorzystywano w tym celu elementarne i prymitywne narzędzia, w stylu szubinetek(*). Kiedy przebywaliśmy w Bornym Sulinowie i mieliśmy, mimo kilku trudności, dostęp do niewielkiej ilości drewna,nie było problemu. Inaczej było w Choszcznie, gdzie mieliśmy do dyspozycji jedną kuchenkę gazową na blok i do tego gaz był limitowany, oczywiście, jeśli nie był całkowicie odcinany pod najróżniejszymi pretekstami. Znów, więc zwrócono się do Centrum Samopomocy by znaleźć rozwiązanie.

''Trzeba było najpierw wymóc na Niemcach zgodę na wrzucania naszych zapasów do jednego z garnków służacych do przygotowywania popołudniowej zupy. Poza rozchodzeniem się pary nie było innych przeszkód, ponieważ nie było wieczornych posiłków a siłą roboczą byli Francuzi.''Następnie zorganizowano zbieranie surowych warzyw lub makaronu, który chciano ugotować, i przede wszystkim określić równowartość pomiędzy różnymi rodzajami warzyw i makaronów, ponieważ nie można było przygotować dwóch różnych menu:albo gotowano makaron albo fasolę i groszek. ''Jednak jaka ilość surowej fasolki odpowiada 250 gram makaronu?''
Po wielu obliczeniach i badaniach ostatecznie ustalono, że 250 gram makaronu równało się dwóm ćwiartkom fasoli ( używamy słowa ''ćwiartka'' w sensie wojskowym, czyli ćwiartka żołnierza, który dokonywał ważenia, ponieważ nie mieliśmy wagi).Równowartość znaleziona i zaakceptowana, teraz trzeba było zorganizować prawdziwy zespół zbierania, przygotowywania i gotowania. ''Na każdym piętrze, oprócz porządkowych, został wyznaczonych kuchcik, ogółem było ich 13, na czele z kapitanem Clerc, wybranych do tej funkcji przez członków danej kuchni.

''Kuchciki z pięter zaczynali od przejścia się po każdym pokoju prosząc o artykuły, które chciano przekazać zbiorowej kuchni na jeden lub więcej posiłków. 250 gram makaronu było traktowane jako 4 porcje, zresztą tak samo jak dwie ćwiartki fasoli. Kucharz przechodził przez każdy pokój i zapisywał w zeszycie , odbierając artykuły, liczbę porcji. To zbieranie trwało cały tydzień. ''Następnie, każdego ranka, przechodzili oni przez pokoje i pytali ile było chętnych na wieczorny posiłek, nie mogąc powiedzieć jeszcze, jakie będzie menu.
To zawsze była niespodzianka;może to nawet lepiej, że tak było, ponieważ trzeba przyznać, że jeśli fasola była wyborna, to makarony już nie…''

…Kiedy ugotowano produkty, pokoje przychodziły około 4 popołudniu do kuchni, w porządku, który zmieniał się codziennie,aby pierwszymi nie byli ciągle ci sami…''….Każdy zabierał do pokoju garnek zawierający ciepłe i ugotowane warzywa, i umieszczał go w innym garnku, zwanym ''norweżką'';czyli termoizolatorze…'
'…Ta wspólna kuchnia funkcjonowała przez ponad 2 lata, codziennie, bez przerwy. Zatrzymywała pracę jedynie w przypadku braku produktów, kiedy w ostatnich miesiącach przed naszym pieszym wyjazdem przesyłki były coraz rzadsze kucharze gotowali tylko jeden lub dwa razy na tydzień...(12)

By nie zapomnieć wspomnijmy jeszcze kilka innych przysług wyświadczonych nam przez Centrum Samopomocy: na przykład, biuro rzeczy znalezionych-opłata 10 feningów-bardzo szybko dysponowało składem przedmiotów zgubionych bądź bez posiadacza:szczoteczki do zębów, chusteczki, itd... Dla ich upłynniania najpierw organizowano aukcje,potem według pomysłu Alexandre zorganizowano, w basenie znajdującym się w środku obozu, konkurs łowienia tych rzeczy, który był wielkim sukcesem.Istniało również biuro naprawy zegarków. W końcu, po każdym przybyciu nowych kolegów z innych obozów, Centrum Samopomocy organizowało ich powitanie, pytając, jaka kuchnia mogłaby pierwszego wieczora przyjąć jednego lub kilku nowo przybyłych. Duquesne podsumowuje: ''Wierzyliśmy, że Centrum Samopomocy Oflagu IIB-IID, ze swoimi powiązaniami we Francji, była jedynym organizmem tego typu, istniejącym w obozach jenieckich w latach 1940-1945. Oczywiście wszędzie działały organizacje pomocy, ale wydaje się, że nigdzie nie było pomysłu praktykowania samopomocy inaczej niż poprzez dary pieniężne czy w naturze.Był to sekret popularności tego Centrum Samopomocy, któremu udało się osiągać sukces w każdej dziedzinie, w której działał ustanawiając pewnego rodzaju publiczne usługi całkowicie ochotnicze''(13).


Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border=   Cliquer  </td>
    <td border=  
Oflag IID ou IIB : menu de Noël ? Il nous a été prêté par la fille du lieutenant Abel HENNERE.
Menu de la veillée de Noël, le 24 décembre 1944. Il démontre le manque dramatique de nourriture survenu après le débarquement et l'avancée des alliés qui va conduire à la Libération, quand les colis ne pourront plus « passer ».
Oflag IIB Arnswalde : menu du réveillon du 24 décembre 1943 de la « Stube 313 du Block I ». Oflag IIB Arnswalde : menu du réveillon du 31 décembre 1943 de la « Stube 313 du Block I ».
Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border= Cliquer  </td>
    <td border=

Oflag IID : "sala 35 - stube 2: menu posiłku wielkanocnego 1941" autorstwa Henri de SANCY (recto).
oraz
Oflag IID : "sala 35 - stube 2: menu posiłku wielkanocnego 1941" autorstwa Henri de SANCY (verso).

Oflag IID : "Menu świąteczne 1941" autorstwa Henri de SANCY (recto).
oraz
Oflag IID : " Menu świąteczne 1941" autorstwa Henri de SANCY (verso).


Oflag IID : « Menu świąteczne 1943 » autorstwa Henri de SANCY (recto).
oraz
Oflag IID : « Menu świąteczne 1943 » by Henri de SANCY (back).